1. Początek.


To już ostatni dzień wakacji! Już jutro zaczynam pierwszy dzień w nowym Liceum, z nowymi ludźmi i nowymi przedmiotami.” - pomyślałam. „To będzie pamiętny dzień.” Odłożyłam kubek z zimną herbatą na biały blat kuchenny i poszłam odebrać dzwoniącą komórkę, która leżała w moim pokoju. Było zimno tego dnia, padał deszcz za oknem. Dzwoniła moja przyjaciółka ze szkoły podstawowej, Weronika Bielak. Siedziałyśmy razem w ławce. Mimo że poszłyśmy do innych gimnazjów, bo okazało się, że jednak nie dostała się do mojego, nadal utrzymujemy kontakt.
-Cześć! Nie uwierzysz w to, co ci powiem! - radośnie powiedziała.
-Co takiego?
-Będziemy w tej samej szkole! Nie mogłam uwierzyć moim oczom, jak zobaczyłam tablicę z przyjętymi uczniami, ty też tam byłaś!
-Tak, dostałam się. A ty w jakiej klasie jesteś? - Cieszyłam się, że znowu będzie jak dawniej. No...prawie.
-W B. Humanistyczna. Nie ogarniam, dlaczego ludzie tacy jak ty wybierają się na biol-chem, przecież to zabójstwo!
-No coś ty. Ja po prostu wspaniale rozumiem biologię i chemię, ale niezbyt przepadam za historią i tymi wszystkimi wypracowaniami. - skłamałam. Nie rozumiałam chemii, ale za to jestem świetna z biologi.
-No okej...A właśnie...Jak tam z Tomkiem? Gadałaś z nim ostatnio? - Na samą myśl serce zabiło szybciej. Tomek to mój dawny przyjaciel z podwórka, ale przeprowadził się na inne osiedle i od tamtego czasu rozmawiamy tylko telefonicznie.
-Hmm, no nie właśnie. Ostatnio gadaliśmy dwa miesiące temu, ale nic nie mówił idzie idzie do liceum.
-To super! Musisz z nim pogadać, i to jeszcze dzisiaj!
-Coś ty, nie zadzwonię do niego dzisiaj. Obraziłam się na niego.
-No okej, jak chcesz, ale żebyś później nie żaliła się, że nie masz chłopaka! A jak tam z tą szkołą baletową? Zapisałaś się?
-Em, nie...jeszcze nie. Chyba nie będę miała na to czasu zbytnio, wiesz, jeszcze z liceum- Znowu skłamałam.
-Oh, to szkoda, bo to fajna szkoła. Dobra ja już lecę. Muszę jeszcze kupić podręczniki do szkoły. Do zobaczenia jutro!
-Cześć, do zobaczenia. Odłożyłam komórkę na miejsce. Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że wybiera się do innej szkoły. Teraz kompletnie inaczej wyobrażam sobie rok szkolny. Będzie super! Nie mogę doczekać się mojej nowej klasy, może jacyś fajni chłopcy będą? Ale nie, przecież w mojej klasie nigdy nie ma i nie było fajnych chłopców...Spojrzałam za ciemne, drewniane okno. Mój widok to dziedziniec mojego bloku. Pada deszcz cały dzień, więc jest pusto. Normalnie jest tu zawsze dużo małych dzieci, w wieku Małgosi i Jacka. Bawią się i śmieją. Za nim jest trzepak, na którym zawsze się bawiłam z...Tomkiem. Potem Tomek bawił się na innym trzepaku, z innymi dziećmi. 
Zadzwonił mój telefon, prezent na urodziny od rodziców. To mój kumpel Michał, znamy się od małego praktycznie. Siedziałem przy biurku w moim pokoju, grając w grę komputerową, od godziny. Za oknem jest zimno jak na sierpień, na dodatek pada deszcz.
-Halo?
-Siemka, jak tam ostatni dzień wolności?
-A no, dobrze, właśnie skończyłem rundkę w CS'a. A ty?
-Świetnie. Pamiętasz, jak ci opowiadałem, jak poznałem tą ładną dziewczynę na żaglach tydzień temu?
-No...tak, co z nią?
-Słuchaj, okazało się, że jest w naszym wieku. Od dzisiaj jesteśmy razem.
-Ooo, to super! Życzę wytrwałości tym razem, nie tak jak z tamtą, ledwo dwa dni byliście razem, a teraz będzie szkoła...
-Nie, nie. Tym razem jest inaczej. Czuję to. Ona jest wspaniała!
-Mam nadzieje stary.
-A ty, masz już jakąś na oku?
-Nie...jeszcze nie. Może w nowej szkole jakaś się znajdzie, może jakaś maturzystka, kto wie. - Tak naprawdę, to jestem słaby w podrywaniu dziewczyn, ale postaram się.
-Ha ha, ty... z maturzystką! Nie dałbyś rady. Jak ty ledwo co z Julką gadasz!
-Jeszcze zobaczymy. A Jula to tylko moja koleżanka z klasy, nic więcej.
-Dobra, dobra. Gotowy do szkoły jutro?
-Tak, mam już wszystko. A ty?
-Właśnie jadę kupić zeszyty, bo gadałem cały dzień wczoraj z Moniką, tą z żagli. Ach, jaka ona jest wspaniała! W każdym razie, spadam ziom, do zobaczenia jutro.
-No cześć.
Odłożyłem telefon. Ogarnął mnie smutek, gdyż nigdy nie miałem dziewczyny - jestem przecież najbrzydszym nastolatkiem na świecie. A Michał-on to może mieć każdą na zawołanie! Był wręcz mistrzem w podrywaniu. Zawsze się zachwyca swoją nową dziewczyną i mówi jak bardzo wspaniała ona jest. Pewnie znowu się rozejdą po paru dniach...
Spojrzałem za okno. Widok miałem na plażę miejską. Dzisiaj cały dzień pada, więc jest pusto. Jasnożółty piasek jest teraz ciemny, prawie szary. Flagi wiszące na banderach przy pomoście rwą się wraz z silnymi porywami wiatru. Budki z lodami i goframi stoją w pustkach, a ratownik siedzi smutny na wieży ratowniczej. Ciekawe, czy to przypadek, że w ostatni dzień wakacji jest szaro, buro. Czyżby pogoda też miała żałobę? Ciekaw jestem, czy w tym roku znajdę w końcu tą jedyną dziewczynę, o której zawsze marzyłem – miła, skromna, ładna, mądra, rozsądna...Co roku mam taką nadzieję, lecz nigdy się nie spełnia. Ach, gdzie ona jest?


Komentarze